Krasnosielc to niewielka miejscowość gminna, leżąca nad rzeką Orzyc w powiecie makowskim, w województwie mazowieckim. Do połowy XIX wieku był miasteczkiem prywatnym - należał do rodziny Krasińskich, którym zawdzięczał swoją dzisiejszą nazwę. Wcześniejsze nazwy to Sielc lub Siedlec. Do czasów II wojny światowej większość - ponad 60% - mieszkańców Krasnosielca stanowili Żydzi. W języku jidysz swój sztetl nazywali Silc. Oprócz Polaków i Żydów mieszkała tu także niewielka grupa Niemców.
Pierwsi Żydzi zaczęli się tu osiedlać w połowie XVIII wieku. W kolejnych latach liczba ich stale wzrastała. Wpływ na to miał m.in. fakt, że w 1824 roku Krasnosielc uzyskał prawa miejskie, co stwarzało dobre perspektywy rozwoju gospodarczego. Jeden z artykułów dokumentu lokacyjnego określał miejsca, w których mogła zamieszkać ludność wyznania mojżeszowego. Były to ulice: Nadrzeczna, Wodna i Żabińska. Warunkiem osiedlenia się było opłacenie właścicielowi miasta - w tym czasie był to Józef Krasiński - stosownego czynszu.
Gmina żydowska w Krasnosielcu początkowo podporządkowana była kahałowi w Makowie, potem w Przasnyszu, a w 1844 roku uzyskała samodzielność. Rząd Gubernialny Płocki wyraził na to zgodę w lipcu 1842 r. Podstawą tej decyzji była skarga krasnosielskich Żydów na dozór bóżniczy w Przasnyszu, który ich zdaniem źle obsługiwał Łazy i Sławki należące do gminy Krasnosielc. Po dwóch latach decyzja uprawomocniła się.
W 1841 roku gmina żydowska w Krasnosielcu liczyła 588 osób. Jej dochód roczny wynosił 113 rbs i 14 kop. Posiadała własny cmentarz, bożnicę i mykwę. W 1883 roku Żydzi zbudowali synagogę, której budynek znajduje się do dnia dzisiejszego (ul. Przechodnia 6). Ludność żydowska utrzymywała się przede wszystkim z rzemiosła i handlu. Na początku XIX wieku Krasnosielc znany był w okolicy z przemysłu sukienniczego. Wytwarzano tu grube sukno. Wśród rzemieślników przeważali więc producenci sukna i krawcy. Krawiectwem w dużej mierze trudnili się Żydzi, m.in. Szlama Sulimowicz, Chaim Juśkowicz, Abramowicz. Był też czapnik Josek Szochna. Żydzi zajmowali się też licznymi pracami remontowymi. W 1837 roku Dawid Freyman wykonywał prace remontowe przy studniach i pompach miejskich.
W 1869 roku Krasnosielc utracił prawa miejskie i nigdy już ich nie odzyskał. Rok później zmarł bezpotomnie właściciel Krasnosielca Karol Krasiński. Jego dobra nabył Betel Henry Strousberg, przechrzczony Żyd, jeden z najbogatszych ludzi ówczesnej Europy, zwany Napoleonem przemysłu i królem europejskich kolei. Odkupione dobra Krasińskich Strousberg przekazał swoje siostrze Wandzie Rumockiej z Drążdżewa (niedaleko Krasnosielca). Wizyta kapitalisty długo była wspominana w Krasnosielcu. Kilka lat później Strousberg zbankrutował w ciągu jednej nocy, a krasnosielski majątek został wystawiony na licytację i często zmieniał swoich właścicieli. Sądząc z nazwisk kolejni właściciele miasteczka byli również pochodzenia żydowskiego, np. Leon Loewenstein. Pod koniec XIX wieku rzemiosło w Krasnosielcu zdominowali protestanci narodowości niemieckiej, którzy otrzymali miejsce na swój cmentarz obok nekropolii katolickiej. Teren ten do dzisiaj jest ogrodzony i niezabudowany, stoi na nim jedna pamiątkowa mogiła.
W początkach XX wieku Żydzi przejęli prawie cały handel, na dwadzieścia siedem sklepów aż dziewiętnaście było ich własnością. Żydzi odgrywali też dominującą rolę w branży krawieckiej i szewskiej. Największym żydowskim przedsiębiorcą był Frajman Motel, właściciel dużej grabarni. W tym też okresie powstała szkoła początkowa dla dzieci wyznania mojżeszowego, działały także ochronka i cheder. Od 1919 r. w Krasnosielcu były dwie pięcioklasowe szkoły powszechne: dla dzieci polskich i dla dzieci żydowskich. W roku 1926/1927 szkoły zostały połączone w jedną wspólną siedmioklasową szkołę powszechną.
W okresie międzywojennym rabinem był Szlama Blezer, potem Icchak Josef Silberg. W 1930 r. na polecenie gminy wyjechał on do Stanów Zjednoczonych, by wśród żydowskich emigrantów z Krasnosielca zebrać pieniądze na utworzenie Towarzystwa Kasy Pożyczkowej. Jego misja zakończyła się sukcesem.
Warto wiedzieć, że wywodzący się z Krasnosielca
Aaron, Szmul i Hirsz Eichelbaumowie po wyemigrowaniu do Ameryki założyli słynną wytwórnię filmową Warner Bross.
Gmina żydowska w Krasnosielcu przestała istnieć na początku 1939 r. Niemcy zajęli miasto już w dniach 3-4 września 1939 r. Była to dywizja pancerna SS "Kempf".
W archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego zachowały się wspomnienia ocalałego z Zagłady Józefa Nachmana Kazimierskiego. Przytoczmy tu fragment dotyczący pierwszych dni wojny w Krasnosielcu: "Opowiadano mi taki fakt z Krasnosielca: SS weszli do miejscowego rzezaka i chcieli zmusić jego żonę, by zarżnęła swego męża nożem rzezackim. Mimo bicia nie mogli jej do tego zmusić. Więc go sami zabili, a żonę zmusili do umycia rąk we krwi. Potem wypędzono wszystkich Żydów do bóżnicy i wystrzelano ich. Chrześcijanie opowiadali, że krew przez zamknięte drzwi bóżnicy spływała po ulicy". W dniu 5 września 1939 r. Niemcy zapędzili tutejszych Żydów i Polaków do naprawy mostu na Orzycu i grobli. W czasie tych prac zastrzelono dwóch Żydów, a jednego żywcem rzucono do bagna i przywalono kłodami drzewa. Późnym wieczorem wszystkich Polaków odesłano do domów, a Żydów (samych mężczyzn) zapędzono do synagogi, gdzie następnie zastrzelono ich z broni maszynowej. Liczba ofiar według różnych szacunków wynosiła od czterdziestu do siedemdziesięciu osób. Sześciu czy siedmiu Żydów ocalało dzięki interwencji niemieckich oficerów. Pozostałych Żydów w dn. 28 września 1939 r. wypędzono do Różana i Ostrowi, skąd niektórzy wyjechali do Makowa, Ciechanowa i Białegostoku. Na żądanie Niemców krasnosielscy Żydzi musieli podpisać oświadczenia, że wyjeżdżają z własnej woli.
Zbrodnia w Krasnosielcu nie miała precedensu, pod wieloma względami była wyjątkowa. Przede wszystkim była pierwszym masowym mordem tej wojny dokonanym na ludności żydowskiej. Po drugie odbyła się w sposób dziwaczny i teatralny, w świetle reflektorów, zupełnie jakby kilku niemieckich żołnierzy SS urządziło sobie przedstawienie. Została przerwana w trakcie dzięki interwencji innych niemieckich żołnierzy, w tym jednego lekarza. Ci Żydzi, którzy nie zginęli (ok. 7) ciężko ranni zostali przewiezieni do niemieckiego szpitala wojskowego w Olsztynie i z wielką troską wyleczeni, i przeżyli wojnę. Wieść o tej zbrodni odbiła się echem w całym Berlinie, a jej sprawcy zostali od razu postawieni przed sąd wojenny. W sprawę włączeni byli najwyżsi oficerowie, gen Kuechler, który żądał kary śmierci dla zbrodniarzy oraz gen Werner Kempf, dowódca dywizji pancernej SS. Sprawcy otrzymali jednak niewspółmierne do czynu kary - kilku lat więzienia, natomiast w konsekwencji tej sprawy rozwiązano sztab 3 armii. Do dzisiaj w niemieckich archiwach istnieją dokumenty opisujące te wydarzenia.