Miejscowość sprawia wrażenie zapomnianej. Położona na lewym brzegu Wisły, obok ujścia Nidy, przy dawnym nadwiślańskim szlaku z Krakowa do Warszawy, była w okresie staropolskim znacznym ośrodkiem miejskim. Pierwotnie istniała tu osada, którą Bolesław Wstydliwy przed rokiem 1258 podniósł do rangi miasta nadając mu nazwę Nowe Miasto Korczyn. Od roku 1404 odbywały się tu zjazdy i sejmiki szlacheckie. Tu w roku 1465 uchwalono ważne dla polskiego prawodawstwa statuty nowokorczyńskie.
Miasto położone nad dwoma spławnymi rzekami, na terenie urodzajnej ziemi sandomierskiej, żyło przede wszystkim z handlu zbożem. Niewątpliwie mieli w nim udział i Żydzi skoro temat ten znajduje się na polichromii synagogi. O dawnej, już niestety, świetności i zamożności miasta dziś świadczą jedynie trzy obiekty: gotycko-renesansowa fara z XVI wieku z wczesnobarokową polichromią, pofranciszkański kościół klasztorny z XIII - XIV wieku, przebudowany w stylu barokowym, z polichromią z 1761 roku, oraz synagoga. Z królewskiego zamku, zbudowanego w XV wieku a rozebranego w 1776 roku, o którego monumentalności informują tylko przekazy rękopiśmienne, pozostało dziś niewielkie wzgórze.
Żydzi napłynęli do miasta prawdopodobnie w połowie XVI wieku. Lustrator dóbr królewskich zanotował, że w roku 1564 "... jest Żydów kilka gospodarzów, którzy obiecali dawać po funta pieprzu". Aby zahamować ich napływ zezwolono w roku 1566, że w mieście mógł się znajdować tylko jeden dom żydowski. Zapewne nie ograniczyło to ich napływu, oraz nie osłabiło ich potencjału gospodarczego skoro Stefan Batory w przywileju wystawionym w Niepołomicach 25.09.1585 r. mógł nakazać Żydom dostarczyć dyrektorowi miejscowej szkoły pięć razy w roku "... korzenia mięsa, miodu, piwa tyle ile potrzebować będzie, zaś od każdej jatki 10 złotych na rok zapłacić". Przywilej potwierdził August II.
Podstawę rozwoju gospodarczego Żydów i ich zamożność stworzyły przywileje i ich potwierdzenia nadawane przez królów polskich. Wynikało to z przedsiębiorczości Żydów, którą odnajdujemy w motywacji wystawców. Zwłaszcza po potopie odnajdujemy ten wątek, kiedy to plany odbudowy życia miejskiego łączono z ich działalnością gospodarczą. Całokształt życia ludności żydowskiej uregulował w tym okresie przywilej wystawiany 28.05.1659 roku w Warszawie przez Jana Kazimierza. Zezwolono w nim wybudować synagogę, założyć cmentarz, oraz na swobodne wykonywanie praktyk religijnych. Równocześnie król nadał Żydom przywileje gospodarcze - prawo propinacji i handlowania różnymi towarami. Przywilej z 1659 roku potwierdził Michał Korybut, Jan III, August II i III, oraz Stanisław August Poniatowski.
Zapewne Żydzi mieli wówczas silną pozycję, skoro August III włączył w poczet faktorów królewskich rabina Saula Symchowicza i kupca Kalmana Jachimowicza. Pewnie dzięki temu wybronił ich z podejrzeń o zbezczeszczenie hostii w kościele w Starej Wiślicy. Ich aktywność gospodarcza była konkurencyjna dla chrześcijańskich mieszczan, którzy w roku 1744 zwrócili się do Augusta II aby wyrugował Żydów z miasta. Skarżył się na nich także biskup krakowski K. Szaniawski, który w obawie przed zbytnią fraternizacją zabronił w roku 1723 służby katolikom u Żydów stwierdzając przy tym, że tak się w mieście rozpanoszyli, iż odciągają w święta ludzi od kościoła. Było w tym zapewne nieco prawdy, ponieważ w latach sześćdziesiątych XVIII wieku skupisko Żydów w Nowym Korczynie było czwarte w kolejności, po Pińczowie, Opatowie i Staszowie, w miastach województwa sandomierskiego. Ludność żydowska mieszkała wówczas głównie na terenie jurydyki starościńskiej. Autor lustracji z roku 1765 informuje, że "... żydowskie miasto jest budowniejsze, na placach miejskich jedni, drudzy na starościńskim obsiedli i szkoła albo bożnica na starościńskim murowana. Należą teraz do starościńskiej jurysdykcji i osobno się rządzą od miasta katolickiego". Na terenie starościńskim było wówczas 13 domów żydowskich, zaś w mieście cztery.
O życiu i problemach tej ludności wiemy niewiele. Znane są pojedyncze fakty. Z upomnienia starszyzny kahalnej przez Stanisława Augusta Poniatowskiego w roku 1776 sądzić możemy, że wewnątrz gminy toczył się wówczas spór między "pospólstwem synagogi" a starszymi. Król zwrócił uwagę starszyźnie, że nie przeprowadziła zgodnie z prawem elekcji a przeciwnikom zabroniła wstępu do synagogi, obłożyli ich klątwą i ogłosili ich bojkot. Żydzi z Nowego Korczyna cieszyli się wówczas sympatią ostatniego króla. Zatwierdzając bowiem 5.10.1778 roku ugodę, zawartą 25.04 tegoż roku między mieszczanami a Żydami, król jako powód załatwienia sprawy podał, "... że przychylnymi będąc ku nam podczas różnych, jak dawniejszych, tak i niedawno przeszłych, inkursji i rewolucji szczerze i ochotnie wszystkie pomagali nam dźwigać i podejmować ciężary, utrapienia i dolegliwości".
Ranga i znaczenie miasta spadły w okresie rozbiorów. Miejscowość stała się niewielkim miasteczkiem zdominowanym przez ludność żydowską zajmującą się w przeciwieństwie do ludności chrześcijańskiej handlem i rzemiosłem. Dominowała wśród Żydów wówczas grupa ubogich płacących symboliczną składkę na utrzymanie dozoru bóżniczego. Stan ten pozostał do listopada 1942 roku, kiedy ostatnich Żydów wysiedlono do obozu zagłady w Treblince.
W okresie nowożytnym gmina, poza cmentarzem i synagogą, była właścicielem piętrowej, murowanej z kamienia i krytej gontem, kamienicy w której mieściła się szkoła. Drugiego, również murowanego budynku, mieszkał w nim przez pewien czas rabin, oraz łaźni. Obecnie o przeszło czterechstuletniej historii Żydów w mieście świadczy jedynie synagoga.